Dawniej mistrzami horroru byli Włosi (Lucio Fulci, Dario Argento), przed nimi Niemcy (cały niemiecki ekspresjonizm filmowy), później w latach 80 Amerykanie (słynne slashery pokroju „Piątek trzynastego” oraz demoniczna seria „Evil Dead), całkiem niedawno Japończycy straszyli nas najmocniej (seria „Ring”), aż w końcu pałeczkę po nich przejęli Koreańczycy („Opowieść o dwóch siostrach”). Od kilku lat mamy jednak falę hiszpańskich horrorów. Czy to zasługa Guillermo del Toro, który swoim „Labiryntem Fauna” rozbudził wyobraźnię młodych filmowców? Trudno powiedzieć. Najważniejsze, że kraj, który dał nam Picassa, Buñuela i Goyę, w tegoroczne Halloween będzie nas straszyć swoim „Numerem 32”.
Film gramy w Kinie Promień od 30 października do 5 listopada (z wyłączeniem 1 listopada) o godzinie 19:15
Film inspirowany prawdziwymi wydarzeniami z lat 70. Po przeprowadzce do nowego mieszkania, członkowie rodziny zaczynają zauważać, że miejsce to jest nawiedzone przez złe duchy. I więcej zdradzać nie będziemy. Trzeba wam czegoś więcej na to Halloween?
Zapraszamy!